Obserwatorzy

wtorek, 27 listopada 2012

A historii tego swetra i tak nie zrozumiesz.

Nie jestem typem uzdolnionej i pomysłowej faszionelki, nie wyznaczam trendów (bój się Boże, jakbym w ogóle wpadła na taki plan), ale lubię się pobawić ciuchami. Czasem z różnym efektem. Prawdę powiedziawszy, przerobiłam dwa razy coś z zadowalającym skutkiem, wcześniej zdolności jakkolwiek można nazwać krawieckimi, nie były moją mocną stroną. Tak jak patrze, już kolejny post w różnym odstępie czasowym jest o tym, że czegoś nie umiem, hm hm, a nie o tym miałam pisać. Otóż wpadłam ostatnio na genialny pomysł, aby zrobić sobie ombre słetr. W tym celu oblazłam wszystkie lumpy w swoim rodzinnym mieście, alby znaleźć jakiś godny uwagi i w miarę cały sweter. Wpadł mi w łapki taki :  

Kosztował mnie mniej niż dwa złote, potem wystarczyło nabyć cudowny środek do wybielania zwany Ace ! W super pharmie, po 8 złoty. Potem przygotowałam miskę wpakowałam sweter do połowy zalałam Ace i  ciepłą wodą, trzymałam go godzinę. Powiem szczerze, że nie widziałam, żadnego rezultatu, a smutek przepełniał mnie bardzo, gdyż mój kolejny niecny plan spalił na panewce. Zostawiłam sweter na następne trzy godziny, z nadzieją, że może jednak się wybieli. Efekt było wiać dopiero następnego dnia po wyschnięciu, ale był zadowalający <3! 

Jeśli, ktoś ma baczne oko dojrzy w nim coś podobnego do kultowego swetra gruchy, z "chłopaki nie płaczą"    Na dziś dziękuje, dobranoc. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz