Obserwatorzy

wtorek, 27 listopada 2012

A historii tego swetra i tak nie zrozumiesz.

Nie jestem typem uzdolnionej i pomysłowej faszionelki, nie wyznaczam trendów (bój się Boże, jakbym w ogóle wpadła na taki plan), ale lubię się pobawić ciuchami. Czasem z różnym efektem. Prawdę powiedziawszy, przerobiłam dwa razy coś z zadowalającym skutkiem, wcześniej zdolności jakkolwiek można nazwać krawieckimi, nie były moją mocną stroną. Tak jak patrze, już kolejny post w różnym odstępie czasowym jest o tym, że czegoś nie umiem, hm hm, a nie o tym miałam pisać. Otóż wpadłam ostatnio na genialny pomysł, aby zrobić sobie ombre słetr. W tym celu oblazłam wszystkie lumpy w swoim rodzinnym mieście, alby znaleźć jakiś godny uwagi i w miarę cały sweter. Wpadł mi w łapki taki :  

Kosztował mnie mniej niż dwa złote, potem wystarczyło nabyć cudowny środek do wybielania zwany Ace ! W super pharmie, po 8 złoty. Potem przygotowałam miskę wpakowałam sweter do połowy zalałam Ace i  ciepłą wodą, trzymałam go godzinę. Powiem szczerze, że nie widziałam, żadnego rezultatu, a smutek przepełniał mnie bardzo, gdyż mój kolejny niecny plan spalił na panewce. Zostawiłam sweter na następne trzy godziny, z nadzieją, że może jednak się wybieli. Efekt było wiać dopiero następnego dnia po wyschnięciu, ale był zadowalający <3! 

Jeśli, ktoś ma baczne oko dojrzy w nim coś podobnego do kultowego swetra gruchy, z "chłopaki nie płaczą"    Na dziś dziękuje, dobranoc. 

sobota, 22 września 2012

be be be

291392849348 razy zastanawiałam się jak zacząć posta, bo napisać " to mój początek", albo " miałam wcześniej tyle blogów, ale mi nie szło", każdy głupi potrafi. Szczerze powiedziawszy takie początki nawet nie zachęcają do dalszego zagłębiania się w pisany tekst. Nie wiem czy pisać potrafię, ale to lubię. Jeszcze nie określiłam się do tematyki tego bloga, ale na pewno będzie on tłusty i każdy mój post będzie świętem łasucha podobnie jak tłusty czwartek. Gotować nie umiem, ale lubię. Raczej się na gotowaniu nie dorobię, chyba, że ktoś będzie poszukiwał płatnego zabójcy więc "nieumyślne" otrucie ma ode mnie w pakiecie. Zdolności artystycznych też nie posiadam, więc malarzem sławnym nie zostanę, chociaż obsługę paint'a opanowałam doskonale (w szczególności kopiuj, wklej). Wielu ludzi w moim wieku zastanawia się nad szybkim kołowaniem pieniędzy i właśnie mnie to też dopadło. W życiu robić coś trzeba, bo uśmiechanie się do ludzi pod monopolowym co by ci dorzucili na przysłowiową bułkę nie należy do najprzyjemniejszych zajęć. Cycków pokazywać też nie mam zamiaru, chyba, że bieda już mnie tak przyciśnie, yyy chociaż nie wtedy też nie. Także będę sobie tutaj rozmyślać nad tym jak każdy mój dzień uczynić tłustym od pieniędzy czwartkiem. Dziękuje, zapraszam, dobranoc.